@maxsdream
***
16 kwietnia 2012 roku.
Ciche
westchnienie wyrwało się z moich ust, gdy rozglądałam się po swoim mieszkaniu.
Lub mieszkaniu, które kiedyś podobno było moje.
-Żal opuszczać, co?- radosny ton głosu Louisa rozbrzmiał
zaraz przy moim uchu. Odwróciłam się do chłopaka i wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem. Nie pamiętam tego miejsca, to prawie tak, jakbym
nigdy w nim nie była.
-Dlatego pomysł, żebyś ze mną mieszkała jest jeszcze lepszy-
uśmiechnął się promiennie, biorąc na ręce Rosie, która uwiesiła się jego nogi.
-Chodźmy już, nie chcę tu dłużej przebywać- mruknęłam,
chwytając jedną z toreb stojących przy drzwiach. Obrzuciłam ostatnim
spojrzeniem mieszkanie i mimowolnie wzięłam do ręki jedno ze zdjęć stojących na
półce. Malutka, kilkudniowa Rose w moich ramionach i widoczne przerażenie na
mojej twarzy, spowodowało pojawienie się mimowolnego uśmiechu, kiedy zdałam
sobie sprawę, że teraz czuję się identycznie. Byłam przerażona tym, co będzie
się działo dalej, ale jeżeli poradziłam sobie z noworodkiem, to dam radę też
teraz, prawda?
Z przekonaniem o słuszności swojej decyzji schowałam
zdjęcie do torby i wyszłam z mieszkania, zostawiając za sobą przeszłość.
***
-Woow!
Roześmiałem się głośno, słysząc
zaskoczony głos dziewczyny. Alison stała w przedpokoju mojego domu i rozglądała
się dookoła jak dziecko w Disneylandzie.
-Coś nie tak?
-Pod hasłem „dom” nie wyobrażałam sobie ogromnej
willi-jęknęła ze zrezygnowaniem, patrząc na mnie ze zmarszczonym czołem.
-Bez przesady, to nie jest ogromna willa- uśmiechnąłem się,
biorąc od niej Rose, która zaczęła się wyrywać.
-A co? Ile to coś ma metrów? Pięćset?
-Trzysta osiemdziesiąt- odpowiedziałem szybko i zaraz ugryzłem się w język. Aly
spojrzała na mnie wzrokiem „A nie mówiłam?” i odezwała się:
-Pokażesz nam nasz pokój?
-Jasne! Chodź-ruszyłem w górę po schodach i zatrzymałem się
przed jednymi z drzwi.- Tu jest twoja sypialnia, a tam pokój Rose. Moja
sypialnia jest tam- wskazałem poszczególne drzwi.
-A łazienka?
-Każdy pokój ma swoją łazienkę wewnątrz- uśmiechnąłem się.
-Okeeej- pokiwała głową z uznaniem, otwierając drzwi od
swojej sypialni. Weszła do środka i stanęła zszokowana.-Gdybym wiedziała, że
dostanę taki pokój, to nawet chwili bym się nie zastanawiała-jęknęła.
Roześmiałem się radośnie, na co usadowiona w moich ramionach Rose spojrzała ze
zmarszczonym czółkiem.
-Mój aniołek chce zobaczyć swój pokój?- zagruchałem do
dziewczynki, która uśmiechnęła się do mnie ślicznie. Co z tego, że nie
rozumiała, o czym do niej mówię. Ważne, że wiedziała jak zareagować.-Aly,
idziesz?- zawołałem do dziewczyny już z korytarza i poczekałem, aż do nas
dołączy. Otworzyłem drzwi do pokoju, którego sam przedtem nie widziałem i
uśmiechnąłem się z zadowoleniem.
-Kiedy ty to zrobiłeś?- Alison spojrzała na mnie ostro,
oczekując wyjaśnień.
-Nie ja. Liam, Niall i Zayn zajęli się pokojem Rose, gdy wrócili
tu przedwczoraj- odpowiedziałem, rozglądając się po wnętrzu z uznaniem. Widać
było w wystroju rękę Zayna- pomimo tego, że był to pokój dziewczynki, to
dominował kolor czerwony, brązowy i beżowy, oraz dużo motywów z paskami.
-Będę musiała im bardzo bardzo długo dziękować- zaśmiała się
Aly, podchodząc do łóżeczka, w którym znajdowało się kilkanaście miśków.
-Wykupili chyba cały sklep z zabawkami- roześmiałem się, gdy
postawiłem Rose na podłodze, a ta natychmiast podbiegła do poustawianych w
różnych miejscach zabawek.
-Podoba ci się?- odezwałem się po chwili obserwowania
szczęśliwej Rose, zajętej swoimi nowymi miśkami.
-Oczywiście, że mi się podoba. Dziękuję Louis- dziewczyna
nie zastanawiając się nad swoim ruchem, przytuliła się do mnie i cmoknęła w policzek.-Jesteś
cudownym ojcem.
-Staram się nim być. Nie mogę stracić was ponownie-
uśmiechnąłem się, przytulając Aly do
swojego ciała.
***
Leżałem
rozłożony na kanapie z kobietą swojego życia obok, oglądając powtórki ostatnich
odcinków „Przyjaciół” , kątem oka obserwując Rose, bawiącą się swoimi zabawkami
w kojcu i czułem się całkowicie spełniony. Mogłem zostać tak na zawsze, nigdy
więcej nie wychodząc z domu. Alison zasnęła oparta o moją klatkę jakiś czas
temu, więc bez oporów mogłem przyglądać się jej, nie będąc narażonym na komentarze. Było idealnie, tak jak powinno być zawsze. Nie chciałem myśleć o
tym, co będzie jutro, jak zareagują fani, kiedy dowiedzą się, że nie mieszkam
już sam. Nie dopuszczałem do siebie myśli o reakcji świata, gdy okaże się, że mam
prawie półtoraroczną córkę. Żyłem chwilą, liczyło się to, co jest teraz. Alison
w moich ramionach, Rose bawiąca się obok. Rodzina.
Ciszę
zakłócaną cichym graniem telewizora i pojedynczymi dźwiękami wydawanymi przez
Rose, zakłóciło pukanie do drzwi. Podniosłem się delikatnie, starając się nie obudzić
Aly i szurając nogami, poszedłem otworzyć natrętnemu gościowi.
Uśmiech,
który miałem na twarzy natychmiast zniknął, gdy zobaczyłem, kto stoi w progu
mojego mieszkania. Automatycznie chciałem zamknąć drzwi, jednak gość był
szybszy i zablokował je nogą.
-Nie wydurniaj się Tomlinson- warknął, popychając drzwi w
moją stronę i otwierając je. Gówniarz zawsze był silniejszy.
-To naruszanie prywatności i przestrzeni osobistej-
syknąłem, zagradzając mu wejście.
-Chcę się spotkać z Alison, chyba mam do tego prawo?
-Hm, pomyślmy. Nie?- zironizowałem, patrząc na niego
złowrogo.
-Ona nie jest twoją własnością, zawołaj ją.
-Aly śpi, a nawet jakby nie spała, to bym jej nie zawołał.
Jesteś w moim domu Styles, więc wynoś się, dopóki nie zrobię ci krzywdy i nie
podczepię tego pod wtargnięcie na teren prywatny- wskazałem ręką drzwi, patrząc
na niego jak na debila. –Nie zrozumiałeś którejś z części mojej wypowiedzi?
-Przestań się tak zachowywać Louis. Jesteśmy przyjaciółmi,
co się z tobą dzieje?- zmienił ton, skupiając swoją uwagę tylko na mojej
osobie. Zaśmiałem się ironicznie i spojrzałem na niego z niedowierzaniem.
-Przestaliśmy być przyjaciółmi mniej więcej wtedy, kiedy
zacząłeś podrywać moją dziewczynę. Tak, chyba właśnie wtedy nasza przyjaźń się
skończyła- syknąłem i wypchnąłem go za drzwi jednym sprawnym ruchem.
-Zakończymy to wszystko przez dziewczynę?- spytał poważnie.
-Tak Styles. Już to zakończyliśmy- warknąłem i nie czekając
na jego odpowiedź, zamknąłem drzwi.
Oparłem
się o nie i zjechałem w dół, chowając twarz w rękach. Harry był dla mnie ważny,
bardzo ważny, jednak jedyne co czułem w stosunku do niego teraz, to czysta, niezmącona
niczym nienawiść.
Nienawidziłem
Harry’ego Stylesa.
Jej tylko 3 rozdziały do końca? Ale dobrze, że będzie 2 cześć, ta sytuacja cała w domu Louisa super, spodobało mi się, chłopak był taki miły i kochany, ale Harry oczywiście musiał wpaść tam ;D Ale i tak super, jestem ciekawa jak skończy się 1 sezon. Pozdrawiam Eve;*
OdpowiedzUsuńDziękuję , dziękuję , dziękuję , dziękuję , dziękuję !!!!!! <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię ! <3 Trudno mi to mówić , przecież nie jestem lesbijką ... xd
No , a co do rozdziału , SUPER ! x Świetnie opisałaś tą akcję z Harrym , podoba mi sięę ;]]
Nie mogłam się doczekać nowego rozdziału , bo trzymałaś mnie w niepewności , teraz znowu to robisz ! Dlatego pisz dalej , bo nie wytrzymam .. :))
A ktoś mi wyjaśni o co kaman z tym sezonem ?? Bo nie skumałam .. ;/
Caaałuuuskiiiiii !! xxxxxxx <3 xxxxxxx <3 xxxxxxx <3
( http://hazza691d.blogspot.com/ )
To smutne, że Louis teraz nienawidzi Harry'ego. Ale mam nadzieję, że się pogodzą. A Aly wróci pamięć. Tylko 3 rozdziały? To tak mało. :<
OdpowiedzUsuńhttp://theway-i-feel.blogspot.com/
1 czesc była słoodka ;3
OdpowiedzUsuńzobaczymy czy Hazz sobie odpuści ;p
czekam na kolejny :) x
aww, to słodkie. Wcale nie jest nudny co ty pierdolisz? Komentarz krótki i nudny bo nie mam siły na pisanie dłuższego, oczy mnie bolą od płaczu, a chciałam napisać chociażby coś. Czekam na nowy :) x
OdpowiedzUsuńJesteś moim Bogiem, uświadom to sobie, sobie ;D
OdpowiedzUsuńNie opowiadaj bzdur, rozdział świetny jak zawsze.
Co tu więcej pisać?
Nic dodać, nic ująć ;p
Mam pytanie.
Jak zdobyłaś taką popularność? ;)
Mi nie wychodzi ;c
Pozdrawiam, Kaja.
www.kaja-story.blogspot.com
Jesteś genialna <33
OdpowiedzUsuńPierwsze opowiadanie przeczytałam od razu.
Wszystkie rozdziały po kolei i sie rozryczałam na koniec.
Uwielbiam Cie i to opowiadanie.
Masz wielki talent.;*
I czekam na następny. ;)
Krótki :( No ale spoko, rozumiem. Oczywiście czekam na nn, a ten wspaniały! :)
OdpowiedzUsuńjak mozna Stylsa nie lubić, jak?!
OdpowiedzUsuńMagdaleno ! Dla mnie tez jesteś jak fejms (ale w pozytywnym sensie) a ten rozdział jest wręcz cudowny idealny ! Kocham 'nową' Aly i ty zapewne o tym wiesz! Lou tez sie sprawdza cudownie w roli ojca,, tylko Harry.. No tak tylko to im sie nie udało, niestety. Aktualnie nie wiem komu mam kibicować, jednak wiem o tym że Lou sprawdzi sie lepiej sprawdzi sie w roli ojca niż tutejszy Harold..
OdpowiedzUsuńPoprostu ma takie, dziwne głupie przeczucie, może mi wytłumaczysz ?! Hahah chciałam napisać komentarz abyś sie uśmiechnęłam ale chyba mi sie nie udało.. Tak czyś jak I luv u, babeee ;) I czekam na następny xx
OdpowiedzUsuń+nie wiem czemu ale musze dodać aż 2 komentarze bo w pewnym momencie 'nie chciał' sie pisać.. Buuuuu :c
:c :c :c
OdpowiedzUsuńJa chcę żeby Harry odczepił się od Aly i żeby przyjaźń Harrego i Lou się odbudowała, kocham tą dwójkę i nie mogą skończyć swojej przyjaźni przez dziewczynę :)
A tak to rozdział super :D
@TeleDul
Hahahah xd Teraz tak sb pomyślałam , że na koniec Lou byłby z Harrym xd
OdpowiedzUsuńBiedna Aly , zostałaby sama xd Jakby Louis dostał prawa opieki nad Rose to już wgl . xd Harry i Lou tatusiowie ... xd hahahahahahhahahahahahahahahahahhahahahahaha!!!!!!!!!!!! Nie , to nie jest śmieszne -,- Wręcz oburzające xdd czekam na nn . ^^ Chociaż napisałam już komentarz, zaszczycę cię swoim pomysłem xd Trzymaj się ! :** xxx