poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 3.

Będę smażyła się w piekle za ten głupi żart, prawda? :D
@maxsdream
***
3 maja 2012 roku.

Z moich ust wyrwało się przeciągłe jęknięcie, gdy końcówki przyjemnego snu znikały, poganiane przez natarczywe pukanie do drzwi. Powoli rozchyliłem powieki, jednak gdy do moich oczu dotarły rażące promienie słoneczne, przebijające się przez niedokładnie zasunięte zasłony, zanurkowałem pod pościelą. Po chwili zaczęło brakować mi powietrza, a głośne pukanie nie ustawało, więc ostrożnie wychyliłem się spod kołdry i starając się unikać nieprzyjemnego światła, zsunąłem z łóżka. Przeciągając się i głośno ziewając, opuściłem pokój.  Szurając za dużymi, hotelowymi kapciami powoli podszedłem do drzwi, otwierając je i wpuszczając do środka zirytowaną Aly.  Spojrzałem na nią zdezorientowany, unosząc brew.
-Co ty tu robisz?
-Przyszłam po Rose- odpowiedziała, jakby było to co najmniej oczywiste.
-Śpi, zresztą jak każdy człowiek o tej porze- syknąłem, patrząc na wiszący na ścianie zegar. 7:37. To jakiś żart.
-Wyśpi się w moim pokoju- fuknęła, wyciągając dziewczynkę z kojca.
-Chciałaś chyba powiedzieć „pokoju Harry’ego”- zadrwiłem, obserwując jak Rose zaczyna się wybudzać.
-Nie twój zasrany interes.  
-Ależ oczywiście, masz rację. Śpij sobie z kim chcesz, możesz nawet zostać zawodową prostytutką. Przypominam ci tylko, że masz dziecko- spoważniałem, natychmiast zmieniając ton.
-Nie dajesz mi o tym zapomnieć- warknęła, gdy w końcu udało jej się dobrze ułożyć Rose w swoich ramionach. Dziewczynka wyglądała, jakby miała się zaraz rozpłakać, a jej błękitne oczka zrobiły się większe i bardziej zaszklone. Alison nie zwracając na to uwagi szybkim krokiem ruszyła do wyjścia z mojego pokoju. W ostatniej chwili złapałem ją za nadgarstek i zmusiłem do spojrzenia na siebie.
-Jeżeli jeszcze raz zaniedbasz ją w jakikolwiek sposób, to obiecuję, że bez żadnych skrupułów pozbawię cię praw do opieki- powiedziałem, patrząc prosto w czarne oczy dziewczyny.
-Nigdy nie ośmielaj się mnie pouczać. To ciebie nie było przez ponad rok jej życia, nie mnie- wycedziła, wyrywając rękę z mojego uścisku.
Nim zdążyłem odpowiedzieć, drzwi głośno trzasnęły, oznajmując mi, że Alison już opuściła pokój. Wściekłość rozlała się po moim ciele, przejmując nad nim kontrolę, a pięść uderzyła w chropowatą ścianę. Syknąłem z bólu i przekląłem głośno, widząc, że z zaciśniętej dłoni zaczyna wypływać krew.

***

                Wywróciłem oczami, przyjmując na twarz czarujący uśmiech, gdy zobaczyłem czekających przed hotelem fanów. Kiedy tylko wyszedłem z hotelu moje uszy zaatakowały piski i krzyki, na co uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Uwielbiałem czuć się pożądanym przez miliony dziewczyn i adorowanym w każdym momencie swojego życia. Usłyszałem ciche „znowu” i ze śmiechem odwróciłem się w stronę idącego obok mnie Zayna. Malik najwidoczniej ostro wczoraj zabalował, bo miał podpuchnięte oczy i szarą ze zmęczenia twarz. Wyglądał jakby był blisko załamania i rozpłakania się, więc nachyliłem się do niego i rzucając krótkie „idź do samochodu”, odwróciłem w stronę fanek. Z czarującym uśmiechem, na widok którego mdlały fanki, zrobiłem sobie kilka zdjęć i podpisałem parę autografów. Ostatni raz machnąłem w kierunku dziewczyn i zanurkowałem w ciemnym i cichym wnętrzu samochodu.
                Zająłem swoje tradycyjne miejsce przy oknie i rozejrzałem się po wnętrzu samochodu. W środku byli już wszyscy, oprócz Louisa i Paula, naszego ochroniarza.
-Gdzie królowa dramatu?- spytałem, rzucając znaczące spojrzenie na miejsce obok mnie, gdzie zawsze siedział Tomlinson.
-Co?- spytał inteligentnie Niall, podnosząc wzrok z ekranu swojego iPhone’a.
-Gdzie jest Tommo?- powtórzyłem, wzdychając z ubolewaniem nad jego niedomyślnością.
-Nie wiem. Może coś go zatrzymało – Irlandczyk wzruszył ramionami i wrócił do robienia czegoś zapewne bardzo pasjonującego w telefonie.
-Zaraz fanki staranują ten samochód, mógłby ruszyć swoją wielką dupę- warknąłem po chwili.
-Haz, uspokój się. Co ci się stało?- Liam troskliwy ojciec Payne spojrzał na mnie z uwagą.
-Nic mi się nie stało, tylko zawsze musimy czekać na księżniczkę, która nie potrafi się na czas przygotować- warknąłem i po chwili usłyszałem ironiczne:
-Księżniczka już jest, możemy ruszać.
                Spojrzałem na rozsiadającego się właśnie na swoim miejscu chłopaka i zaśmiałem się głośno.
-Co ci się do cholery stało w rękę?
-A obchodzi cię to bo?- odpyskował, rzucając mi groźne spojrzenie.
-Boli od robienia sobie dobrze co? Tak zaszalałeś w nocy, że aż nadgarstek ci spuchł? Oj biedaczku- zadrwiłem. Szatyn spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a siedzący naprzeciwko mnie Zayn ze świstem wciągnął powietrze.
-Jak śmiesz?!- podniósł głos, co dodatkowo mnie rozśmieszyło.
-Nie piszcz księżniczko, robisz się jeszcze bardziej damski- odpowiedziałem i po chwili syknąłem z bólu.-Idioto! Będę miał ślad!
-Z odciskiem mojej dłoni twoja twarz będzie ładniejsza- warknął i podniósł się, przesiadając się pomiędzy Nialla i Zayna.
-Poża…- zacząłem, jednak siedzący przy mnie Liam przerwał mi szybkim:
-Nie teraz, później to dokończycie.
Przytaknąłem mu, zdając sobie sprawę, że dwóch członków zespołu z poobijanymi twarzami mogłoby wyglądać podejrzenie w czasie udzielania wywiadu w programie śniadaniowym. Nie powstrzymało mnie to jednak od zabijania Tomlinsona spojrzeniem, podczas gdy masowałem swój obolały policzek. Uderzenie mimo wszystko miał mocne.

***

-Louis! – zawołałem, desperacko biegnąc korytarzem za przyjacielem.
Tomlinson nie oglądając się za siebie wpadł prosto do garderoby i zatrzasnął za sobą drzwi. Skrzywiłem się na echo trzasku i opierając się o drzwi, pomasowałem nasadę swojego nosa. Nie do końca wiedziałem, co powinienem teraz zrobić. Zmusić Louisa do otwarcia mi drzwi i uspokoić go, czy poczekać na Harry’ego i podarować mu obitą twarz, na którą zasługiwał? Odpowiedź nadeszła sama, gdy w zasięgu mojego wzroku pojawiły się postaci Nialla, Liama i właśnie Harry’ego.
-Co to do kurwy miało być?! – wrzeszczał Niall, popychając Stylesa na ścianę.
-Jak mogłeś powiedzieć coś takiego, Harry?  – długi palec Liama dźgnął klatkę piersiową lokowatego chłopaka.
-Boże Święty!- podniósł głos Harry, odpychając od siebie chłopaków.-To miał być żart, ale wy oczywiście wszystko bierzecie na poważnie.
-Żartem było powiedzenie w telewizji nadającej na żywo, że uważasz Louisa za niepotrzebnego w zespole? Popieprzyło cię Hazza?!- wydarł się Liam, a moje brwi powędrowały do górę w zdziwieniu. Liam nigdy, przenigdy nie przeklinał. Uważał to za niepotrzebne i niegrzeczne, zawsze wolał rozwiązywać problem na spokojnie.
-Chciałem wnieść trochę życia w ten wywiad. Sami przyznacie, że był zajebiście nudny- westchnął Styles, wywracając oczami. Słysząc to, nie wytrzymałem i gwałtownie odpychając się od drzwi podszedłem do chłopaka i uderzyłem go w twarz. Harry chwycił policzek z sykiem, a Niall i Liam złapali mnie za ramiona, odciągając na bezpieczną odległość. Duża czerwona plama wykwitła na policzku Harry’ego.
-Kurwa mać, teraz ty?!- wydarł się, nie zwracając uwagi na to, że znajdujemy się w miejscu publicznym.
-Jesteś pojebany Styles. To twój przyjaciel, a ty najpierw odbijasz mu dziewczynę, a teraz mówisz coś takiego. Dla mnie jesteś nikim. Jesteś po prostu skończony- warknąłem i odwracając się na pięcie wróciłem do drzwi. Pociągnąłem za klamkę i ku memu zdziwieniu, drzwi się otworzyły. Wszedłem do środka i zobaczyłem Louisa, stojącego kilka kroków od wejścia.
-Nie musiałeś tego robić- mruknął cicho, patrząc na mnie ze smutkiem.
-Oczywiście, że musiałem. Jesteś moim przyjacielem, a Harry zachował się jak sukinsyn. Jesteś nam potrzebny Tommo, cholernie bardzo potrzebny. Zespół bez ciebie to już nie One Direction, to tylko czworo chłopaków. Ty robisz z nas całość- powiedziałem szczerze i zachwiałem się, kiedy Louis wpadł w moje ramiona. Przytuliłem go mocno, śmiejąc się lekko i poczułem łzy, skapujące na moją koszulkę, wypływające z jego oczu.
-To się wymknęło spod kontroli Zayn- szepnął, pociągając nosem. Odsunąłem go od siebie na wyciągnięcie ramion, a moim oczom ukazał się załamany, młody chłopak. Nie Louis Tomlinson.
-Co masz na myśli?
-Ta cała sprawa z Alison. Straciłem najlepszego przyjaciela, bo byłem zbyt uparty, żeby dopuścić do siebie myśl, że moja była już mnie nie kocha. To dlatego teraz się nienawidzimy i dlatego dochodzi do takich sytuacji. To wszystko przeze mnie.
                Nie wiedziałem, co powinienem mu odpowiedzieć. Jako odpowiedź potraktowałem ponowne przyciągnięcie go do mocnego, przyjacielskiego uścisku i marne „wszystko się ułoży”, wyszeptane do ucha.

27 komentarzy:

  1. Harry, ty cholerny draniu, ogarnij tyłek, bo przez ciebie 1D się rozpadnie !! Strasznie szkoda mi Louisa. Zdecydowanie nie podoba mi się taka wersja Alison i chciałabym żeby wróciła już do poprzedniej postawy :(

    Rozdział genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że będziesz się smażyć w piekle!
    To zrozumiałe, ale najpierw spotkasz się ze mną i tłumem twoich wściekłych fanek :D
    Wiesz, że się nabrałam?
    Byłam przerażona, tym co napisałaś!
    Wchodzę po raz setny by sprawdzić czy jest juz epilog i co widzę?
    Rozdział trzeci!
    Na początku byłam zaskoczona, potem zła a na końcu szczęśliwa! :)
    Nie byłam zła na Ciebie, ale na siebie, że dałam się nabrać :D

    Rozdział CUDOWNY!
    Harry zachowuje się jak sukinsyn!
    Najpierw odebrał przyjacielowi dziewczynę, a potem mówi coś takiego!
    ŚWinia!
    A Louis mówi bzdury! To nie jest jego wina :)
    Najgorsze jest to, że z każdym rozdziałem coraz bardziej nie lubię Aly :<
    Wydawała mi się taka fajna, a tu BaM.
    Stała się okropna :<
    SWIIEEETNY rozdział i czekam na nn :)

    Kaja ♥
    Ps. Uduszę cię słonko! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z KiSs Me!! ♥ Chcę, żeby Alison i Lou znowu byli razem. Byliby doskonali, gdyby nie Hazz... nie chcę, żeby Boo poddawał się w stosunku do Ali, bo to było słodkie, kiedy o nią walczył ;) co do El, to jakoś niezbyt widzę ją na dłużej w tym opowiadaniu, ale to tylko moje zdanie, więc pisz, jak uważasz.! ♥

    czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejciu, jak Harry mógł powiedzieć coś takiego (po namyśle chyba przestaje go w TWOIM opowiadaniu lubić)...
    Rozkręca się tyle powiem i czekam z niecierpliwością na kolejny, oraz mam WIELKĄ prośbę, nie rób nam więcej takich żartów :)
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że to żart :D aaaaaaa! kocham gdy Hazza jest taki no taki xD tzn nie że lubię jak dokucza Lou, ale uwielbiam gdy przedstawia się go w taki sposób. :D Świetny rozdział, jak zawsze xD xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że to tylko prima aprilis :D
    Okej, rozdział jest przecudowny, a bloga o Larrym napewno będę czytać ♥ Czekam na następny, oby pojawił się jak najszybciej xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Obrzuciłabym Harrego różnymi epitetami które nasuwają mi się na język...jesteście siebie warci wraz z Aly. Louis niech tylko odbierze jej Rose i będzie dobrze. Rozdział jest bombastyczny. <3 a żarcik wcale nie śmieszny ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Może wypunktuje moje przemyślenia:
    1. Alison trzeba odebrać prawa rodzicielskie.
    2. Harrego trzeba by mocniej sprać :) Takie porządne lanie na kolanie :)
    3. Lou powinien być mocno przytulany, np. przez El. Ewentualnie ja też mogę się zgłosić na ochotnika :)
    4. Malik to mój bohater, w sumie Niall i Liam też. Stanęli po dobrej stronie barykady.
    5. Rozdział genialny :)

    PS. A Tobie Emgie też należy się lanie za takie żarty, które o mało nie przyprawiły mnie o zawał. Przez tą pogodę zapomniałam że Prima Aprilis :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie piszesz, chyba przeczytam wszystko od początku...
    ja swoje opowiadanie dopiero zaczynam, zapraszam na http://just-a-teenage-dirtbag.blogspot.com/ każda opinia i komentarz są dla mnie ważne .xx

    OdpowiedzUsuń
  10. oni nie mogą się kłócić,bo jeszcze się zespół rozpadnie ;c
    niech oni się pogodzą! harry niech się odczepi od Louisa,a Alison powinna się wyprowadzić i zostawić ich wszystkich!
    czekam na nowy rozdział,pisz szybko,nie mogę się już doczekać.
    ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY BLOG: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty mała pieprzona małpo ! Jutro idę kupić wielkie wydanie specjalne Vogue oraz Elle i uwierz że cie tym zabije.. Znajdę i zabije.. Serio ja przez ciebie prawie płakałam ! NIENAWIDZĘ jak ktoś mnie wkręca bo reaguje nazbyt emocjonalnie ! Z chęcią bym cię zbluzga ale wtedy to ty byś mnie znienawidziła ale pewnie stanie sie to już teraz ale ok nie ważne.. Teraz po przeczytaniu i jak emocje lekko ostygły wiec lekko się u śmieje ale i tak s pluje sobie w twarz. Mało być ciekawie ale poszło po mojemu czyli po debilnemu :)
    Co do razdziału to do końca zeszłego sezonu lubiłam Aly jednak teraz irytuje mnie w niej wszystko... On dał jej palec a ona wzięła całą rękę bo czyżby zapo.. Hah... Straciła pamięć, czy nie powinna jej pdzyskiwać ? Jestem w teamie Elounor tak jak zawsze... Za nagłówek biorę sie jutro bo od dwóch dni nie mam dostępu do mojego laptopa i musze korzystać z mini notebooka, który jest do niczego :(
    Nienawidzę (ale tez kocham), Maddi xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +< zapomniałam to napisać>
      Ok, dobra twoja tajna broń poprawiła mi humor.. Ta piosenka jest taka djidhdosjwjownd i love you so, too xx

      Usuń
  12. Cudowny rozdział! Kocham twojego bloga ♥
    Zapraszam do mnie na prolog: http://bemyinspiraation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. jest świetny
    ale aly serio trzeba odebrać prawa rodzicielskiehehs
    louisjest biedny.
    podziwiam zayna zato jak stanął w obronie lou, zresztą jak liami niall
    ciekawe czy el go pocieszaszy x
    czekam na nn, @ohmynarreh

    OdpowiedzUsuń
  14. JeJ...Genialny jak wszystkie. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  15. No cóż . Muszę to powiedzieć głośno i dobitnie . DZIEWCZYNO JESTEŚ GENIALNA ! Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i mam szczerą nadzieję że zaszczycisz nas szybko nim .
    Harry mnie irytuje coraz bardziej .
    A Lou jest tak słodko bezbronny . Beczałam jak idiotka jak przy perspektywie kochanego Malika .
    Mam nadzieję że szybko mnie czymś zaskoczysz :)
    Pozdrawiam serdecznie xoxo

    OdpowiedzUsuń
  16. Geniusz! Byłam tak zadowolona, że jest nowy rozdział, że nawet bardzo się nie wkurzyłam z tego żartu na Prima Aprilis (czy jak to się tam pisze). Weszłam sprawdzić, że już jest zakończenie, a tu taka niespodzianka! Pragnę stwierdzić, iż to najlepszy rozdział w całym opowiadaniu, zresztą z każdym nowym rozdziałem jest coraz ciekawiej. I prawie się popłakałam przy okazji, no ale to zasługa Twojego talentu! Dzięki, że jesteś, piszesz i nadal masz wenę (mam nadzieję). Życzę wytrwałości i jeszcze więcej rozdziałów. Jak dla mnie możesz dodawać nawet codziennie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ile musi być komentarzy, żebyś dodała następny rozdział? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, przepraszam, przepraszam!
      Tak, wiem rozdział w piątek.
      Dopiero teraz przeczytałam :)

      Usuń
    2. Tym razem nie zależy to od komentarzy, zaczęła się znowu szkoła i znowu nie mam czasu. :( Rozdział będzie w piątek, obiecuję! x

      Usuń
  18. Ejejejej jeszcze jedno co to za piosenka ze zwiastunu nowego?

    OdpowiedzUsuń
  19. no cóż ja mogę powiedzieć żart Ci się udał nie powiem że nie :DD a co do rozdział jest bardzo dobry ale Aly mnie wnerwia i to baaaardzo a zachowanie Hazzy no po prostu niedopuszczalne jak dla mnie :P ale na pewno odpowieć jest ukryta no nic pożyjemy zobaczymy :) i czekam na następny rozdział i pozdrawiam *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. zabije cie jak tylko cie znajde we zme najostrzejszy nuż jaki mama a mamich sporo w domu i cie zarżne tylko podaj swój adres

    OdpowiedzUsuń