Postanowiłam rozpocząć kolejne opowiadanie na które zapraszam: http://life-is-ending.blogspot.com/.
Dziękuję Maddi za nagłówek! :)
@maxsdream
***
8 maja 2012 roku.
Zsynchronizowany,
dopracowany ukłon. Ogłuszający pisk i wrzask, tysiące twarzy wyrażających
uwielbienie i całkowite oddanie. Duszący dym puszczony na scenę i jaskrawe,
rażące światła.
Kolejny
koncert dobiegł końca.
-Dobra robota, stary- poczułem klepnięcie w ramię i
usłyszałem głos Liama, gdy sięgałem z torby świeże ubrania. Posłałem mu słaby
uśmiech i mijając się w drzwiach z Harrym, wyszedłem z garderoby, kierując się
pod prysznic.
Byłem
wykończony, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Dzisiejszym koncertem
zakończyliśmy nasz pobyt w Nowym Jorku. Pobyt, który z wiadomych przyczyn był
dla mnie wyjątkowo nieudany.
Od
pamiętnego wywiadu minęło pięć dni, a pomimo tego wciąż pamiętałem słowa
Harry’ego i jego spojrzenie, skierowane do mnie. Bolało mnie to, że tymi
słowami potwierdził koniec naszej przyjaźni. Wciąż jak idiota łudziłem się, że się
uda i razem przetrwamy ten kryzys. Nie
udało się.
Oczywiście,
kilka godzin po wywiadzie mieliśmy już spotkanie z managamentem, który
ograniczył się tylko do zwrócenia uwagi Harry’emu i rozkazu: „macie udawać
najlepszych przyjaciół, nawet jeżeli nimi już nie jesteście”, skwitowanego
przez Stylesa krótkim śmiechem i zapewnieniem, że tak się stanie.
I oh,
trzymał się tego zapewnienia. Jeszcze podczas trwania naszego spotkania z
zarządem umieścił na Twitterze wpis, mówiący, że tylko żartował i wciąż się
przyjaźnimy. A potem… potem było już tylko gorzej. Nie opuszczał mnie na krok,
wciąż żartował i coś do mnie mówił, udając najlepszego przyjaciela. Oczywiście,
było tak tylko przy osobach spoza zespołu. Gdy tylko zostawaliśmy sami stawał
się takim sukinsynem jak zawsze i całą swoją osobą utrudniał mi życie.
Jedynym
plusem była Eleanor, z którą zacząłem się regularnie spotykać. Nasze relacje
się rozwijały, a gdy spędzałem z nią czas, czułem się naprawdę szczęśliwy.
Cieszyło mnie również to, że pomimo obecności Rose na jednej z naszych randek,
Eleanor nie przejęła się tym i natychmiast sprawiła, że moja córka ją polubiła.
Patrząc z perspektywy czasu byłem wdzięczy Zaynowi, że namówił mnie na poznanie
El.
Potrząsając
mokrymi włosami wyszedłem spod prysznica i założyłem świeże ubrania. Nie
chciałem wracać do garderoby i słuchać wesołej paplaniny chłopaków, więc od
razu skierowałem się do tourbusa. Przed koncertem wymeldowaliśmy się z hotelu i
już za chwilę mieliśmy wyjechać do Detroit. Nie zwracając uwagi na fanki,
czekające przed halą, szybko wszedłem do podstawionego autobusu i kiwając głową
kierowcy, rzuciłem torbę i zająłem swoje łóżko.
Dopiero
po chwili zorientowałem się, że nie byłem sam.
***
-Louis?- niepewnie zwróciłam się do chłopaka, leżącego na
łóżku naprzeciwko. Zaskoczony moją obecnością podniósł się nerwowo, wypuszczając
głośno powietrze, gdy nasze spojrzenia się spotkały.
-Co ty tu robisz?
-Przyszłam tu po koncercie, bo Rose zrobiła się śpiąca-
odpowiedziałam, wskazując na śpiącą na łóżku córkę. Zapadła niezręczna cisza, a
tego nie chciałam.- Porozmawiamy?
-A mamy o czym?
-Tak sądzę- wzruszyłam ramionami.
-Więc rozmawiajmy- westchnął, ponownie opadając na łóżko i
kładąc głowę na ramionach.
-Chodzi mi o to, co jest między nami- zaczęłam powoli,
dokładnie dobierając słowa.
-Nic między nami nie ma- warknął, patrząc na mnie wściekłym
wzrokiem.
-Miałam na myśl napiętą atmosferę- syknęłam, po chwili
orientując się, że mam zaciśnięte pięści. A miało być spokojnie.
-Nie sądzisz, że nie da się tego pozbyć?
-A nie sądzisz, że wypadałoby spróbować dla naszej córki?-
odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-No proszę, przypomniałaś sobie, że masz córkę- ironia
wypływała z głosu Louisa, który półleżąc wpatrywał się we mnie, kiwając głową z
uznaniem.
-Przestań. Nie rozumiesz tego, co się dzieje, a …
-Świetnie rozumiem. Zakochałaś się, Harry to wykorzystał i omotał
cię wokół siebie i teraz wykonujesz jego polecenia. A to wyklucza posiadanie i
zajmowanie się córką. Nie jest tak?
-Gówno wiesz, Tomlinson. Chciałam się z tobą pogodzić, ale
chyba się nie da. Zanim zaczniesz mnie pouczać to spójrz na siebie- warknęłam
zirytowana, prostując się.
-Co masz na myśli?- brwi chłopaka powędrowały do góry, gdy
spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-To, że umawiasz się z najgorszą zdzirą spośród modelek.
Sądzisz, że dajesz tym dobry przykład Rose?- wiedziałam, że przegięłam, kiedy
Louis wstał z łóżka i stanął naprzeciwko mnie.
-Sądzę, że daję jej świetny przykład. I nie waż się nigdy
więcej mówić tak o Eleanor- syknął głosem przesiąkniętym jadem.
-Ależ oczywiście, Eleanor jest najczystszą dziewicą, jaką
kiedykolwiek spotkałam- prychnęłam, widząc jak twarz bruneta tężeje. –Rose
będzie zachwycona, gdy zaczniesz przyprowadzać ją częściej do domu.
-Towarzystwo El wpłynie na nią lepiej niż twoje. Miałem z
tym poczekać, ale w takiej sytuacji nie ma co zwlekać. W jutrzejszym wywiadzie
przyznam, że Rose jest moją córką, a ja spotykam się z Eleanor- powiedział
poważnie, zerkając na śpiącą dziewczynkę.
-Co?- spytałam z niedowierzaniem.
-Przyznam się, nie zwracając uwagi na to, co myśli o tym
zarząd i jednocześnie zacznie się twój okres próbny. Jeden wyskok, a tracisz
prawa do opieki.
-Mówiłam ci już, co o tym myślę- odpowiedziałam, czując, że
robię się coraz bardziej zdenerwowana, a moje ręce zaczynają się trząść.
-A czy ja wspominałem, że nasi prawnicy potrafią zniszczyć
człowieka? To twój wybór, Alison. Przegięłaś kilka razy za dużo, a ja nie
zamierzam tego tolerować ani chwili dłużej. Ostateczna decyzja należy do
ciebie.
-Jaka do cholery decyzja?
-Kogo wybierasz, Rose czy Harry’ego. Nie potrafisz ich połączyć,
więc musisz zdecydować. Jak już podejmiesz decyzję, daj mi znać.
Stałam
zaskoczona, bezczynnie patrząc, jak Louis nie czekając na moją odpowiedzieć
wychodzi, zostawiając mnie z ogromnym mętlikiem w głowie.
się porobiłooo ;oo
OdpowiedzUsuńświetnie jest , czekam na neeext :) x
Co? :o
OdpowiedzUsuńLos dobrze postąpił :)
Mam wrażenie, że Aly jest zazdrosna :D
I dobrze! :)
Nie lubie już Hazzy :c
Aly też.
Świetny rozdzial i czekam na nn :)
Pozdrawiam, Kaja.<3
Powtarzam się chyba setny raz ale to KOCHAM ♥♥♥
OdpowiedzUsuńA ten rozdział super :)
Mam wielką nadzieję że Harry i Lou się pogodzą, pal licho z Aly :P
Najważniejsze żeby moje dwa kochania były w zgodzie ;)
A i jestem NAPRAWDĘ BARDZO ciekawa jak to dalej rozegrasz więc czekam na kolejne :)
A i udanej imprezy ;)
@TeleDul
o ja pierdole ;O
OdpowiedzUsuńco to się porobiło.. o.o
przerażasz mnie trochę, ale.. PODOBA MI SIĘ TO BARDZIEJ NIŻ MYŚLISZ <3
kocham tego bloga <3
Jak już mówiłam, Alison mnie .. zaskakuje.. a El mi tu trochę nie pasuje...
no nic. jest CUDOWNE!!! <3
czekam nn ;**
Kocham <3
OdpowiedzUsuńMimo że jestem ciągle za tym że Ali będzie z Lou to cieszę się że jej tak powiedział. BARDZO MI SIĘ PODOBA !!!!
Czekam na nn. ;D
pozdrawiam <3
Rozdział jak zwykle świetny. ;)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że Aly się strasznie zmieniła pod wpływem Harrego, co mnie strasznie irytuje, to nadal mam nadzieję, że wrócą z Lou do siebie. ♥
Teraz to trochę nie aktualne, ale czytając całe Back for you w głowie leciała mi piosenka Pezeta - Spadam. Nie uważasz, że słuchając jej można mieć wrażenie, iż wszystkie słowa spokojnie mógłby wypowiedzieć Louis? ;)
~Blanka
Tak bardzo idealny rozdział ♥ czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńŚwietne. :))
OdpowiedzUsuńAle jej powiedział. ;p
Nawet dobrze.
Pilnuj się Alison. -;-
Czekam na następny.
Mam nadzieję, że będzie szybko.
Weny. !
Zapraszam również na mojego bloga. Dopiero zaczynam, ale zależy mi na tym aby ktoś czytał moje opowiadanie. Liczę, że to będziesz ty. :D
http://one-direction-opowiadaniex.blogspot.com/
To jest mega.
OdpowiedzUsuńJaka cięta riposta :p
Ale to dobrze... chyba... :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Zapraszam do mnie: http://1dlittleaccident.blogspot.com/
Zauważyłaś że coraz wiecej ludzi po każdym zdaniu naciska 'Enter' aby ich komentarze wydawały sie być dłuższe ? Haha wybacz ale mnie to bawi ! Inną sprawą jest to że przegapiłam 25 tys wyświetleń.. Głupia Maddi :(
OdpowiedzUsuńUghh.. Wiesz o tym że jestem z ciebie dumna że udało ci sie z tym rozdziałem prawda ? Wiem ze chciałaś wiecej ale ja i tak jestem cholernie dumna ! :D Kocham, wręcz uwielbiam obrót spraw czas szkoda mi Aly, bo przez Harry'ego może stracić wszystko, dosłownie, ale przecież ona jest dorosła i sama podejmuje decyzje, mamusia już nie weźmie ją zarączke i nie poprowadzi jak małe dziecko do przedszkola..
Kocham cie małpko i czekam na next,
Maddi xx
ten rozdział jest ejcmvksjfbvkdufnvmoebfbjdktjgkviebfo Boże jest idealny, serio c:
OdpowiedzUsuń@ohmynarreh x
wow, nieeźle się pokomplikowało. ciekawe co bedzie dalej .. czekam na next :))
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny!
OdpowiedzUsuńwpadnij też na mojego bloga,
http://just-a-teenage-dirtbag.blogspot.com/
podobno jest ciekawy i liczę na komentarz!
xx
Super blog :) To co piszesz jest bardzo wciągające, a to dobrze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie, na http://onedirection11111.blogspot.com/ :)
Świetny rozdział. No chyba mój pomysł aby odebrać prawa rodzicielskie Alison może się zmaterializować. Mam takie nieodparte wrażenie że Harry wypnie się na Alison. Tylko co ona wtedy zrobi?
OdpowiedzUsuńSuper tylko coś dlugo nie dodajesz 5 rozdziału
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! historia robi się coraz bardziej wciągająca :))
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że na prawdę masz talent! nie zmarnuj tego ;))
czekam z niecierpliwością na następny rozdział. buziak :*
Uwielbiam Twoje opowiadanie, jest najlepsze jakie czytałam nigdy nie wiadomo co będzie w kolejnym rozdziale i to Cię wyróżnia spośród innych opowiadań. Jest na prawdę świetne. Masz talent! Czekam na następny, wkręciłaś mnie na maksa. Buźka :*
OdpowiedzUsuńojojjojo ta cała sytuacja robi się trochę dziwna ale tym bardziej mnie wciąga i chcę więcej czytać a co do rozdziału no jednym słowem go opiszę ZAJEBISTY JEST NO !! pozdrawiam i czekam na następny *.*
OdpowiedzUsuńAlison naprawdę musi się ogarnąć, bo aż szkoda słów na nią. Louis... Podoba mi się to, że postawił jej twarde i jasne warunku. Mam nadzieje, że przez to nasza Alison ogarnie się, a wraz z nią Harrym, bo on to już wgl. niezłe ziółko. xD
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że w nn będzie trochę o Eleanor oraz Louisie. Podoba mi się ogólnie jak opisałaś ich pierwsze spotkanie - no końcówkę, ale i tak mi się podoba.
Czekam na nn. :)
Pozdrawiam,
Aurelia