środa, 13 lutego 2013

Rozdział 10.

Tak jak obiecałam, z okazji swoich urodzin (Boże, mam już siedemnaście lat, starzeję się) wstawiam rozdział. Wybaczcie mi praktycznie same dialogi, ale odbijam to sobie długością (calutkie pięć stron, jestem z siebie dumna).
@maxsdream
***
10 kwietnia 2012 roku.

                Spokojny sen zdecydował się już opuścić mój umysł, który podświadomie wyczuwał czyjąś obecność w pokoju. Zamrugałam ciężkimi powiekami, jednak jedyne co zobaczyłam, to biały sufit. Westchnęłam ze zrezygnowaniem i nie widząc sensu w bezsensownym wpatrywaniu się przed siebie, ponownie opuściłam powieki.
-Alison? Aly?- łagodny, dziewczęcy głos nie pozwolił mi na kolejną dawkę snu. Zirytowana otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą ładną blondynkę. –Aly!
-Erm.. hej?- wydusiłam, czując się odrobinę niekomfortowo.
-Hej hej! Nareszcie się obudziłaś! Jak się czujesz? Mocno cię wszystko boli?- blondynka była przesadnie rozgadana. Słyszałam ją dopiero chwilę, a już zaczynał mnie irytować jej świergot nad moim uchem.
-Przepraszam, ale kim ty jesteś?
-Oh!- wyraz twarzy nieznajomej dziewczyny  ukazywał zdezorientowanie.-Naprawdę nie pamiętasz?
-Niestety nie- odpowiedziałam, czując się całkowicie idiotycznie.
-Jestem Nicki. Znaczy, Nicole McLevis. Jestem twoją przyjaciółką- blondynka, a raczej Nicki, usiadła na krzesełku obok mojego łóżka i westchnęła głęboko.-Zupełnie nic nie pamiętasz?
-Nic a nic.
-Więc ja ci wszystko opowiem. Erm.. może będziesz zadawać pytania, a ja będę odpowiadać? Wtedy dowiesz się tego, co cię najbardziej interesuje, a reszta przyjdzie z czasem- zaproponowała łagodnie, nagle stając się zupełnie inna i cała moja irytacja w stosunku do jej osoby minęła.
-Tak, tak chyba będzie najlepiej. Więc… kim ja jestem? Znaczy… wiem, że jestem Alison, tak mnie przynajmniej nazywacie- zaczęłam, a dziewczyna spojrzała na mnie ze współczuciem.
-Nazywasz się Alison Walker, masz dwadzieścia lat i mieszkasz w Doncaster.
-Studiuję?
-Nie.
-Pracuję?
-Zostałaś zwolniona.
-Mieszkam sama czy z rodzicami?
-Sama.
-Mam chłopaka?
-Nie.
-Jesteś moją… dziewczyną?- spytałam zaniepokojona, widząc jej reakcję na poprzednie pytanie.
-Nie! Skąd ten pomysł? Obydwie jesteśmy hetero- zaśmiała się.
-Ymm okej. Skąd się znamy?
-Poznałyśmy się siedemnaście lat temu w przedszkolu i od tamtego czasu jesteśmy nierozłączne.
-Jak ja się tu znalazłam?- spytałam po chwili ciszy.
-Aly, to… trudne- Nicki próbowała wymigać się od odpowiedzi.
-Proszę, powiedz mi.
-Wpadłaś pod samochód.
-To się zdarza. Jestem taka… roztrzepana?- nie potrafiłam sprecyzować swoich myśli.
-Wpadłaś pod samochód ratując swoją córeczkę- wydusiła z siebie blondynka.
-Córeczkę? Mam dziecko? Jakim cudem?
-Rose ma rok i trzy miesiące, jest twoim oczkiem w głowie- powiedziała z czułością, a ja zmarszczyłam czoło w skupieniu.
-Nie pamiętam jej. Gdzie ona teraz jest?
-U twoich rodziców, nic jej się nie stało. Uratowałaś jej życie.
-A.. a jej tata?- spytałam i widziałam, jak wyraz twarzy Nicki się zmienia.
-Nie jesteście razem. Do niedawna nawet nie wiedział o istnieniu Rose.
-A teraz?
-Louis próbował was odzyskać, ale przez wypadek znowu się pokomplikowało- ah, czyli mój wybranek ma na imię Louis.
-Louis ma brązowe, kręcone włosy i zachrypnięty głos?- zaczęłam przypominać sobie fakty.
-Co? Nie! Louis jest brunetem, ale ma proste włosy i zdecydowanie nie ma zachrypniętego głosu- Nicki uśmiechnęła się szeroko.
-Więc kim był ten chłopak, który siedział tu jak się wcześniej obudziłam?- zapytałam, marząc o tym, żeby to nie był tylko mój sen. Chłopak wyglądał jak ideał, dosłownie.
-Jaki chłopak?- dziewczyna wyglądała na całkowicie niezorientowaną.
-No ten, który siedział przy mnie wcześniej. Mówiłam przecież, brunet z lokami i zachrypniętym głosem-powtórzyłam zirytowana.
-Może to jeden z kolegów Louisa- zamyśliła się.-Myślałam, że Lou będzie przy tobie w nocy, tak mi mówił.
-Nicki, mogłabym spotkać się z Louisem? I z Rose, proszę. Niech przyjdą razem- uśmiechnęłam się do niej prosząco.
-Al… Twoja mama nie pozwala Louisowi spotykać się z Rose.
-Co?- byłam zaskoczona. Czemu moja matka nie zgadzała się na spotkania Rose z Louisem?
-Jest do niego dosyć… negatywnie nastawiona.
-Poproś ją. Muszę zobaczyć ich razem, błagam.
-Zobaczę, co da się zrobić- uśmiechnęła się i zaczęła odpowiadać na moje kolejne bezsensowne pytania.

***

Byłem… zdenerwowany? To chyba odpowiednie określenie mojego stanu psychicznego w momencie, kiedy szedłem korytarzami szpitala do sali Aly. Wszystkie z bodźców, działających na moje ciało, przysparzały mi tylko więcej stresu. Chciałem coś rozwalić, kopnąć, zrzucić… Byłem wściekły i zestresowany na raz, a to nie jest dobre połączenie. Bynajmniej w moim wypadku, ale omińmy to.
Drobna dziewczynka poruszyła się w moich ramionach, przypominając mi, dlaczego tu jestem. Ciepło ciałka Rose pomagało mi się uspokoić, a jej oddech przyjemnie ogrzewał moją szyję. Wolną ręką zgarnąłem wchodzącą w oczy grzywkę i wziąłem głęboki wdech, niepewnie przekraczając próg szpitalnej sali. Leżąca na łóżku dziewczyna natychmiast utkwiła swoje spojrzenie w nas, a ja poczułem się… oceniany.
-Ym, hej- zacząłem, tym samym zwracając uwagę Rose. Dziewczynka obróciła się w moich ramionach i spojrzała na Alison.
-MAMA!- radosny pisk rozniósł się po sali, a ja musiałem użyć znacznie więcej siły, by utrzymać Rosie w swoich ramionach.
-Hej skarbie- Aly uśmiechnęła się do niej, jednak uśmiech ten nie sięgał oczu, wyrażających zagubienie i niepewność.-Cześć… Louis.
-Erm, jak się czujesz?- zacząłem, próbując przełamać napiętą atmosferę.
-Dobrze. Coraz lepiej. Mogę ją potrzymać?- spojrzała na naszą córeczkę, którą bez protestów jej podałem. Podtrzymywałem małą, wiedząc, że swoje waży, a Alison nie ma zbyt wielu sił. Dziewczyna z czułością patrzyła na dziecko, uśmiechając się delikatnie.
-Louis, Nicki mówiła mi jak między nami było, ale chcę się upewnić. Nie jesteśmy razem?- odezwała się po chwili Aly.
-Nie. Już nie- odparłem, odwracając wzrok.
-Czemu zerwaliśmy?
-Bo popełniłem największy błąd swojego życia. To teraz nie ważne- burknąłem mało przyjaźnie.
-To jest ważne Louis. Rose jest teraz z tobą?
-Nie, mieszka u twojej matki- wzdrygnąłem się delikatnie, co nie umknęło jej uwadze.
-Dlaczego u niej, a nie u ciebie?- zmarszczyła brwi.
-Jeszcze dwa tygodnie temu nie wiedziałem, że mam córkę. Twoja matka nie wierzy, że naprawdę ją kocham i nie pozwala mi się nią opiekować- odpowiedziałem powoli, a Aly pokiwała głową ze zrozumieniem.
-Czemu ci nie powiedziałam?
-Alison posłuchaj. Powiem ci całą prawdę, chociaż teraz, kiedy nic nie pamiętasz powinienem zmienić fakty tak, by polepszyć swoją sytuację… Zerwałem z tobą, kiedy chciałaś powiedzieć mi o ciąży, bo dostałem się do X Factora i postawiłem na swoją karierę, a ty… ty mi w niej przeszkadzałaś. Niecałe dwa tygodnie temu przyjechałem i dowiedziałem się od Nicki, że Rose jest moją córką i uświadomiłem sobie, że nigdy nie przestałem cię kochać, oraz że chcę założyć z tobą i Rose rodzinę. Ty mi nie uwierzyłaś i znowu wyjechałem, a potem był twój wypadek. Cała historia- wyrzuciłem z siebie i zerknąłem na twarz dziewczyny, która wyrażała zawód i ból.
-Zerwałeś ze mną dla sławy? Kim ty jesteś, do cholery?
-Piosenkarzem, członkiem One Direction. To nieważne, Aly.
-To bardzo ważne! Chciałam ci zaufać, ale po tym, co mi powiedziałeś… To nie przejdzie, Louis.
-Alison!- zawołałem żałośnie, łapiąc się ostatniej deski ratunku.- A co z Rose?
-Będzie tak jak przed wypadkiem. To zabawne, bo nie wiem, jak było przed wypadkiem, ale wiem, że było lepiej niż byłoby z tobą- powiedziała spokojnie, a ja poczułem, że rozrywa mi serce.
-To Harry był przy twoim łóżku, kiedy się obudziłaś-powiedziałem cicho, patrząc na swoje dłonie.
-Ten chłopak w lokach? Kim on dla mnie jest?- spytała, okazując znacznie większe zainteresowanie niż kiedy opowiadałem jej o nas. Bolało.
-Moim przyjacielem, ty widziałaś go pierwszy raz. Jest ze mną w zespole- odpowiedziałem, biorąc wiercącą się Rose z powrotem na ręce. Widziałem, że jej ciężar zaczyna sprawiać Alison ból. No i Rose mnie uspokajała.
-Mógłbyś…- zaczęła, jednak przerwała po chwili.
-Co mógłbym?- wiedziałem, o co chciała mnie prosić, a i tak spytałem. Pieprzony masochista.
-To głupie, ale mógłbyś poprosić Harry’ego, żeby się ze mną spotkał? Zależy mi na tym- poprosiła, przygryzając wargę.
                Moje serce pękło. To bolało, cholernie bolało. Po raz kolejny straciłem wszystko.
Wszystko.
-Jasne, nie ma problemu- wydusiłem z zaciśniętym gardłem.
Pieprzony, chory na umyśle masochista.

***

Głośno się zaśmiałem, jednak natychmiast spoważniałem, widząc, że Louis wcale nie żartuje.
-Alison „bardzo zależy” na spotkaniu ze mną? Żartujesz sobie?- podniosłem się z kanapy i stanąłem naprzeciwko chłopaka.
-Nie żartuję. Miłość od pierwszego wejrzenia, tak to nazywają? No, najwidoczniej to ją dopadło.
-Nie gadaj głupot Lou. Pewnie po prostu chce… pogadać?- odpowiedziałem bez przekonania.
-O CZYM? ONA CIĘ NAWET NIE ZNA!- wydarł się tak, że obawiałem się o swoje bębenki w uszach.
-Zauważ, że ona nie zna nikogo. A ja byłem pierwszą osobą, którą zobaczyła po przebudzeniu- syknąłem.
-Zrobiłeś to specjalnie tak? Specjalnie zostałeś wtedy u niej i wysłałeś mnie do domu, żeby być tam gdy się obudzi? Zrobiłeś to specjalnie!- dźgnął mnie palcem w klatę.
-Zgłupiałeś? Skąd miałem wiedzieć, że się wtedy obudzi?- prychnąłem.
-Zabierasz mi wszystko, Styles. Najpierw solówki, potem fanki, a na końcu Alison. Co mi jeszcze zabierzesz? Rose?!- warknął, patrząc na mnie z wściekłością. Nie poznawałem go, to nie był mój przyjaciel.
-Nie wiesz, co mówisz Louis. Uspokój się i potem pogadamy- powiedziałem, siląc się na spokojny ton.
-Nie będziemy gadać. Leć do Alison, przecież tak bardzo cię potrzebuje- syknął i wyszedł, trzaskając drzwiami.
                No to masz przejebane, Styles.

34 komentarze:

  1. Szkoda że nikogo nie pamięta :(. Rozdział świetny ;)) i PS. NAJLEPSZEGo!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No hej ;)
    Odpiszesz mi na pytaniach do bohaterów ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kom na górze był po to, że chciałam być pierwsza ;D Co oczywiście nie wyszło. :c
      Właśnie przeczytałam całość i...
      Zabić to za mało!
      Dziewczyno gdyby nie to, ze masz urodziny to już bym cie udusiła! ;D
      A z okazji twoich urodzin życzę ci duużo zdrowia, szczęścia i.. weny! ;* I oczywiście wszystkiego czego sobie zapragniesz ..
      Wiesz jak mi teraz smutno?
      Alison i Harry?
      Az mnie zabolało serducho ;cc
      mam nadzieje, że mimo wszystko Aly wróci do Louisa!;)
      Muszę też dodać, ze zanim przeczytałam twoje opowiadanie nie za bardzo lubiłam Tomlinsona ale ty to zmieniłaś ;)
      Jesteś wspaniała! ;)cudowna, utalentowana, najlepsza..
      Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały!

      I jeszcze raz STO LAT stara krowo! ;*

      Pozdrawiam Kaja.

      Usuń
  3. Super Rozdział ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zjadając swoje hipsterskie płatki na obiad (czujesz tą ironię?) kłócąc się z oczami i wysłuchując francusko-niemieckiego bełkotu przeczytałam ten.. Jakże zacny i cudony rozdział.. Chce a raczej chciałam napisać krótki komentarz ale na litość boską, misiek dzis twoje urodziny ! Składałam ci już życzenia i zaspamowałam iterakcje ale i tak jeszcze raz.. Sttooo lat, sweety ! :D spełnienia marzeń i czego tam chcesz ;)
    A teraz czas na prawdziwy komentarz.. Hmm mówisz że nowego szybko nie będzie ? No wiesz co, szok i foch ! Hahah xD Harry ma przerąbane ! Lou chyba go zabije jeśli coś spieprzy. A Aly zaufaj Tommo warto ! Ugghh.. Uparta dziewczyna :(
    Czekam na nast i widzę że współpraca z Kasią ci służy ;P xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AGH.. No i oczywiście zapomniałam! Gratuluje ponad 12 tyś wyświetleń! To dużo! xD
      Lovee yaaa, Maddi xx

      Usuń
  5. super <3 tylko ona nie może zakochać się w Harrym, ona ma kochać Louisa!
    czekam na nowy rozdział,proszę pisz go szybko *.*
    Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :3

    ZAPRASZAM DO MNIE: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. :D Szkoda, że nikogo nie pamięta, ale w sumie przez to Twoje opowiadanie jest jeszcze bardziej ciekawe ;) nie mogę się doczekać, co dalej zrobj Louis. Mam nadzieje, że nie pokłóxą się z Harrym :)
    Wszystkiego najlepszego jeszcze raz <3

    @ohmynarreh xx

    OdpowiedzUsuń
  7. tak wgl 100 lat 100 lat :)
    rozdział świeetny :) xd
    czekam na kolejny :) x

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego :)
    Rozdział niesamowity, jednak nie chcę Harrego i Aly :(
    czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja pierdziele !!! TALENT , TALENT DZIEWCZYNO ! *-*
    Stówka ! I pisz następny rozdział , bo trzymasz mnie w niepewności ! :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Przede wszystkim: Wszystkiego Najlepszego!
    To jest... NIESAMOWITE
    Jejku, naprawdę się postarałaś, tak jak zawsze z resztą :3
    świetny rozdział, naprawdę ciekawy :) Oczywiście tak jak wszyscy, czekam z niecierpliwością na następny rozdział i pozdrawiam
    Ola xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh God! To chyba jeden z najlepszych rozdziałów, jakie czytałam w całym swoim życiu! Nie iem dlaczego, ale chciałabym, żeby Alison zaczęła spędzać dużo czasu z Harrym...po prostu tak myślę ;)
    Życzę Ci Wszystkiego Najlepszego i jeszcze dłuższych i tak samo zajebistych rozdziałów :D ♥♥
    Już jestem twoją wielką fanką! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszytskiego najlepszego ! :D Rozdział świetnny. Fajnie by było żeby Alyson ułożyło się z Lou

    OdpowiedzUsuń
  13. Smutno mi.
    Kłótnia dwoch najlepszych przyjaciół nie jest dobrym znakiem, prawda? Cos czuje , ze Louis w kolejnych rozdziałach będzie mocno cierpiał. Pomimo wszystkiego mam nadzieję, ze on i Aly już wkrótce do siebie wrócą , a główna bohaterka odzyska pamięć.


    Pozdrawiam:



    i-can-be-your-shelter.blogspot.com



    OdpowiedzUsuń
  14. OOOOOOł... Tego się nie spodziewałam.. Jej... A i wszystkiego naaaj! i znowu wow... To ja mam nadzieje że ona odzyska tę pamięć i POKOCHAA LOU!! Ale coś czuje że na takie coś to sobie poczekamy jeszczeeee.. :D Ale co tam :D ♥ KOcham tego bloga poprostu mogłabym to wykrzyczeć ludziom że go kocham!!!! A no i formalności to nominowałam cie do Libster Awords i pytania i te takie znajdziesz u mnie na blogu no i zapraszam także do czytania mojego bloga : http://hazza691d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze zajebity, jakie zaskoczenie ;D Oby tak dalej ♥ and-i-need-you-here-with-me-now.blogspot.com ZAPRASZAM DO MNIE ;D przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszego! Super rozdział, trochę mnie zaskoczyłaś. Mam nadzieje że Ali będzie z Lou. ;) mogła byś mnie poinfoemować na tt:@AlexxOfficial_

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ! Nie ! Jeszcze raz nie ! Harry nie moze tego zdpsuc ! Rozdział mną wstrząsnął , ale bardzo mi sie podoba . Wszystkiego najlepszego ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ołł rozdział jest genialny :D szkoda że Al nic nie pamięta ciekawi mnie dalszy rozwój sprawy i czekam na następny rozdział pozdrawiam i Wszystkiego Naj *_*

    OdpowiedzUsuń
  19. jedno słowo: wow ! trafiłam pare godz temu na twoje opowiadanie i nie mogłam się ani na chwilę oderwać ! przeczytałam wszystkie rozdziały i nie mogę sie doczekać następnego ;pp podoba mi sie nagły zwrot akcji w kierunku Hazzy. ciekawe co z tego wyniknie :)) jak mozesz to informuj mnie o nowych rozdziałach. mój tt: @nitaxpp

    OdpowiedzUsuń
  20. Zbieram się do skomentowania i zbieram aż w końcu się zebrałam. ;) Rozdział jest świetny. Mogłabym się rozpisywać na pięć stron jaka ty to jesteś utalentowana, ale chyba wystarczy jak napiszę, że masz talent do pisania. ;)
    Jedna uwaga. Jak piszesz dialog to - i spacja no i dopiero tekst.

    Pozdrawiam Mila.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, troche spóźnione, ale 13 nie znałam jeszcze Twojego bloga ;D
    Rozdział duper, tak jak całe opowiadanie, bardzo lubie lycztać takie opowiadania, nie wiem czemu hahha Kurcze Louis sie wkurzyl na Harrego, ale go rozumiem w pewnym sensie, no bo dziewczyna, ktora kochal ulegla wypadkowi, a kiedy sie budzi to w czasie rozmowy prosi, aby przyszedl do niej przyjaciel, ojca jego dziecka ;D Kiedy nn??? Pozdrawiam Eve;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Sorry, że dopiero teraz komentuje, ale jak czytałam to byłam na telefonie, rozdział świetny, kiedy nowy? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. JA PIE**OLE ! :OO Zajebiście Ci ten rozdział poszedł ;DD
    Wprawiasz mnie w zakłopotanie xd Już nie wiem, co myśleć .. ;]
    Mogę tylko powiedzieć : "PODZIWIAM ZA TALENT PISARSKI ZŁOTKO!!" xD
    Czekam na następną część z niecierpliwością , w końcu jutro piątek xD Już czas ! :))
    POZDRAWIAM ! :** ;3

    OdpowiedzUsuń
  24. Directioners6921 lutego 2013 20:50

    WSZYSTKIEEGO NAJ ! <3<3<3<3<3<3
    Świeeetna jeesteś *..* :D
    Koleżanka nade mną przysłała mi niedawno link i powiedziała , żebym przeczytała , albo sama przyjedzie do mnie do domu i mi przeczyta wszystko od A do Z , jak małemu dziecku bajkę na noc. xDD Zafascynowałaś mnie 1D !! <3 Kocham Cię Za To !! :*** I oczywiśnie Kinię ! <3
    Stałam się jednocześnie twoją fanką i one Direction . Dzięki takim ludziom jak Ty znajdujemy ideę własnego życia. ;3 <3 <3 Błagam , pisz następny rozdział i dodawaj na bloga, bo zawsze , jak wchodzę na neta, patrzę się 20 razy na jedną godzinę , czy jest rozdzialik xDD Może to chore, ale wali mnie to ! :))
    Za wszystko oczywiście dziękuje ! I pozdrawiam serdecznie i z uprzejmością :]


    A co do rozdziału : Hazza ma się nie wpieprzać do związku Louisa i Alison ! xDD Było by słabooo.. ; (( I smuutnoo ;(( *** Ale to już twoja sprawa :) Rób co chcesz, ja chcę po prostu czytać i płakać w tym samym czasie i coś czuję, że ZNOWU to zrobię . . . :)) <3


    ****** POZDRAWIAM ******

    XxXxXxXx

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję fanów : 13574 ! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdzie nowy rozdział?! :'((

    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale nie byłam dzisiaj w stanie go napisać. Zrobię to jak najszybciej tylko się da, obiecuję! x

      Usuń
    2. ;[[[[[ x

      Usuń
  27. Taaa .. W okolicy piątku za tydzień . ; PP ! x

    OdpowiedzUsuń
  28. Suupeeeeerr ! ; ))) Dawaj jutro , albo dzisiaj następnyy ! :DD

    PS . Dla tych komentujących : To jest czasochłonna praca, do tego ta dziewczyna / chłopak (xd) ma szkołę , prace domowe, obowiązkowe .. Weźcie to pod uwagę .

    xxxxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JESTEM DZIEWCZYNĄ! XD
      Przepraszam, naprawdę się staram, ale dziś cały dzień byłam poza domem, wczoraj po prostu mój organizm odmówił posłuszeństwa i dlatego nie ma rozdziału. Spędzę dzisiaj całą noc na pisaniu tego rozdziału, obiecuję, że napiszę!
      Dziękuję za miłe słowa x

      Usuń